Czarny Parasol Czarny Parasol
424
BLOG

Zbrodnia i kara

Czarny Parasol Czarny Parasol Polityka Obserwuj notkę 0

 

Czym różni się zadźganie nożem człowieka w Norwegii od tego samego czynu popełnionego na przykład w Polsce ?
Oczywiście odpowiedź jest bardzo prosta, gdyż ten sam czyn różni sie oceną prawną. Tematu nie trzeba rozwijać, bo chociażby sprawa Breivika jest tu dostatecznym dowodem. Prawo w różnych państwach różnie kwalifikuje podobne, a w zasadzie tożsame czyny.
 
Oczywiście w obu przypadkach istotne znaczenie będzie miała motywacja czynu, ale nie zmienia to faktu, że maksymalna kara za ten czyn diametralnie  różni się od siebie w obu krajach.
Znane są przypadki – posłużę się przykładem z USA – gdzie morderca dokonał swojej zbrodni przewożąc ofiarę do stanu w którym nie obowiązuje kara śmierci. Znane są też przypadki seryjnych morderców, którzy swoich czynów dokonywali w wielu krajach. Załóżmy więc, że schwytano takiego mordercę po dokonaniu zabójstwa w Norwegii. Dostanie maksymalnie 21 lat, ale czekają go rozprawy sądowe w innych krajach. Wynika z tego dodatkowy problem, który wiąże się z potencjalną ekstradycją skazanego do innego kraju.
 
Tu jednak zaczynają się schody, bo taka Norwegia, pomimo tego, że ma podpisane stosowne umowy ekstradycyjne, może zarządać, by  kara po ekstradycji do innego kraju nie  była  wyższa niż ta, która obowiązuje w Norwegii.
Jednym słowem ów morderca uniknie surowszej kary. Ekstradycja zaś do kraju w którym obowiązuje kara śmierci jest w podanym przypadku wręcz niemożliwa.
 
Ciekawym jest fakt, że Unia Europejska wywarła presję na wszystkie członkowskie kraje w temacie „niewykonywania” kary smierci lub też zrezygnowania z niej całkowicie, nie rekomnendując jednocześnie zunifikowania kar za podobne czyny w państwach członkowskich. Takie postępowanie stwarza więc sporo komplikacji prawnych i czyni prawo niespójnym.
Osobiście nie jestem jednak zwolennikiem takiej „unifikacji” prawa, tak samo jak nie jestem zwolennikiem stworzenia z Europy jednego wielkiego tworu na wzór jakichś „stanów zjednoczonych”.
Uważam jednak, że nie można decydować, w jaki sposób ma być  sądzona osoba z postawionymi zarzutami w innym kraju za przestępstwa tam popełnione.
 
Charakterystycznym przykładem jest tu sprawa ekstradycji Juliana Assange’a  z Wielkiej Brytanii do Szwecji, a potencjalnie do  Stanów Zjednoczonych.
Ukrywając sie w ambasadzie Ekwadoru, Assange stał się przykładem oskarżonego, który chce wykorzystać  uregulowania międzypaństwowe  we własnym interesie.
Wszak prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
Prawo wszak jest prawem.
Tego jednak Assange nie sankcjonuje.

Jestem takim jak Wy. Może bardziej szczerym...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka